środa, 13 września 2017
Bergamo - Castellucchio - Ferrara - Ravenna
W Bergamo wylądowaliśmy punktualnie. No kolację oczywiście pizza i dobre wino z regionu w La Bruschetta.
Po noclegu w znanym już z poprzednich lat Central Hostel w Bergamo trzema pociągami regionalnymi (ich rozkład jazdy także nie zmienia się od lat) sprawnie dojechaliśmy do Castellucchio. Punktulanie współ do pierwszej wysiedliśmy na pustej statyjce.
Tym razem jednak restauracja przy hotelu w samym centrum była zamknięta. Zjedliśmy nie gorzej przy rondzie na krańcu miasteczka przy wylocie na Mantova.
Motocykl czekał w magazynie Rutilli.
Sprawnie przepakowalismy się i o trzeciej ruszyliśmy. Nie było zbyt gorąco, ale też nie padało. Mieliśmy szczęście, bo tego dnia wcześniej wielokrotnie przechodziły przelotne, ale intensywne deszcze.
Ferrara nie jest wielkim miastem. Zatrzymaliśmy się tu na dłuższą chwilę.
Do Ravenny dojechaliśmy tuż przed zachodem słońca. Bardzo wygodny nocleg.
Wieczorem znakomita kolacja i spacer po pięknym starym mieście, które będziemy zwiedzać jutro rano.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz